wtorek, 17 kwietnia 2012

Ludwika Woźnicka - Lot srebrnej kuli


W ramach projektu Siostry Woźnickie zabrałam się za kolejny tom, i to ten, który z okładki spodobał mi się najmniej. A dokładniej wcale się nie podobał. Ubzdurałam sobie, że to będzie coś s-f. W dodatku po przeczytaniu pierwszego rozdziału okazało się, że to nie powieść, tylko zbiór opowiadań. No nie przepadam. Lubię mieć przez dłuższy czas do czynienia z bohaterami, których już poznałam.
Tymczasem tom okazał się świetny. Autorka znakomicie czuje się w różnych epokach i stylach i ma świetne wyczucie napięcia. Wspaniałe opowiadanie o trędowatych w Holandii, wysnute z obrazka w medycznej książce. Niepokojące Małe jest piękne czyli uroki miniaturyzacji, o zakupie domku dla lalek i jego straszliwych konsekwencjach. Japońska Żona dla samuraja, o odpowiedniej dozie egzotyki. Psia Zemsta nad nieludzkim panem, lekarzem i domownikiem. Znakomite.
Przeczytałam 16 kwietnia 2012 (z biblioteki na Rajskiej).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz